Raport z wycieczki do Brukseli
Do stolicy Unii Europejskiej wyruszyliśmy późnym poniedziałkowym popołudniem z Rybnika w składzie Marcin Pietrz, Szymon Rajda oraz opiekun Piela Paweł.
Podróż była długa, jednak przebiegła bez zakłóceń i około godziny 10 rano we wtorek stanęliśmy Leuven, miasteczku studenckim około pół godziny drogi od Brukseli. W mieście czekało na nas kilka atrakcji, między innymi Wielki Beginaż-coś w rodzaju schroniska dla samotnych bezdomnych w średniowieczu i za czasów nowożytnych.W dniu dzisiejszym pieczę nad Beginażem sprawuje uczelnia, która pozwala najlepszym studentom mieszkać w jego obrębie. Później pojechaliśmy zwiedzić starówkę z malowniczymi renesansowymi budowlami. Na koniec udaliśmy się zakwaterować do hotelu w samym centrum Brukseli, blisko tzw. Ringu, czyli obwodnicy okalającej centrum miasta niczym pierścień.
Warunki w hotelu były bardzo komfortowe, mieliśmy zapewnioną obiado-kolację oraz obfite śniadanie w formie szwedzkiego stołu.
Następnego dnia udaliśmy się do parlamentarium, czyli swoistego muzeum Unii Europejskiej, gdzie poznaliśmy historię tworzenia się oraz ekspansji zjednoczonej europy.
Po zwiedzeniu parlamentarium przyszedł czas na oficjalną część-spotkanie z Europosłem Panem Bolesławem Piechą i zwiedzenie samego budynku parlamentu. Wysłuchaliśmy wykładu na temat działań europarlamentarzystów oraz roli poszczególnych organów ustawodawczych oraz wykonawczych obecnych parlamencie.
Po zwiedzeniu parlamentu udaliśmy się do atomium-jednego z symboli Brukseli. Jest to wyobrażenie struktury krystalicznej żelaza, powiększonej 165 miliardów razy. We wnętrzu zwiedziliśmy muzeum, gdzie poznaliśmy historię atomium i Brukseli, oraz wjechaliśmy jedną z najszybszych wind w Europie na szczyt tej budowli, skąd mogliśmy podziwiać widok na praktycznie całą Brukselę.
Po powrocie do hotelu czekała na nas obiadokolacja oraz czas wolny, który przeznaczyliśmy głównie na odpoczynek po długim i intensywnym dniu zwiedzania.
Ostatniego dnia, przed wyjazdem do domu odbyliśmy pieszą wycieczkę po Brukselskiej starówce-obejrzeliśmy drugi z symboli miasta, czyli fontannę siusiającego chłopca. Było nam dane również zwiedzenie muzeum czekolady, gdzie mogliśmy spożywać praktycznie dowolne jej ilości i rodzaje. Po muzeum czekolady przyszedł czas wolny, który poświęciliśmy na zakup pamiątek dla bliskich i kolegów-głównie czekolady oraz legendarnych belgijskich piw, a także na spożycie pysznych frytek, z których Belgowie bardzo słyną.
Na koniec udaliśmy się do muzeum armii, które zachwyciło nas ogromem zbiorów. Niestety, ledwo zdążyliśmy zwiedzić to muzeum a już przyszedł czas powrotu- ok. godziny 17 wyruszyliśmy w podróż powrotną do kraju. Podróż do Polski przebiegła również bardzo spokojnie, na miejscu w Rybniku byliśmy około godziny 8 30.