Mieszko II (990 – 1034)
Historia drugiego króla Polski – Mieszka II jest istotnym dowodem na to, jak wielki wpływ na nasze losy mają poczynania naszych przodków oraz jak wiele w ludzkim życiu zmieniają wynalazki technologiczne. Gdyby Mieszko miał do dyspozycji najprostszą nawet komórkę albo chociaż gołębia pocztowego jego losy, a nasza historia potoczyłyby się inaczej. Ale po kolei…
Mieszko był drugim synem Bolesława Chrobrego, a najstarszym, pochodzącym z drugiego małżeństwa króla z Emnildą. Mieszko został wyznaczony przez ojca jako przyszły dziedzic i od młodych lat wdrażany był do spraw państwowych – brał udział w wyprawach wojennych i prowadził ważne misje dyplomatyczne. Ojciec zadbał nie tylko o praktyczne przygotowanie następcy, ale dopilnował również teoretycznej podbudowy – książę potrafił czytać i pisać, znał niemiecki, łacinę i grekę. Jak na standardy XI-wiecznej Europy był człowiekiem nadzwyczaj światłym. A co równie ważne, był też człowiekiem znakomicie ustosunkowanym – w 1013 roku pojął za żonę Ryksę (Rychezę) córkę palatyna Lotaryngii i siostrzenicę zmarłego w 1002 roku cesarza Ottona III. W ten sposób Piastowie weszli do absolutnej ekstraklasy elit europejskich. Po ślubie, zgodnie z piastowską tradycją, ojciec wydzielił synowi samodzielną dzielnicę. Mieszko II wraz z żoną zamieszkali na Wawelu.
Kiedy zmarł Bolesław Chrobry (1025), Mieszko błyskawicznie koronował się na króla. Początkowo próbował prowadzić politykę podobną do ojcowskiej. Zresztą, tak po prawdzie, wielkiego wyboru nie miał. Władza w państwie Piastów opierała się na zawodowej drużynie wojowników. Ich utrzymanie opłacane było z łupów zdobytych podczas wypraw. Wypraw oczywiście zwycięskich. Obrona własnego terytorium łupów nie przynosiła, a ciężar utrzymania zawodowych zabijaków z książęcej drużyny spadał wtenczas na zwykłych ludzi, co budziło coraz większe niezadowolenie poddanych. Do momentu kiedy władza była silna, wszystko „trzymało się w kupie”… do czasu.
Siłą rzeczy stale walczono z sąsiadami, co rzecz jasna nie przynosiło nam w ich oczach sympatii. Czesi i Rusini upokorzeni przez Chrobrego pałali chęcią rewanżu. Także cesarstwo niemieckie nie zapomniało o odebranych przez Polaków Miśni i Łużycach. Dopóki jednak Mieszko II pewnie siedział na swym tronie, wrogowie nie ośmielili się uderzyć. Aż w końcu król Polski popełnił błąd, na który wpłynął m.in. brak sprawnej łączności. Podobnie jak czynili to jego dziadek i ojciec, poparł wewnętrzną opozycję antycesarską. Feler polegał na tym, że zanim informacje dotarły do Mieszka i ten zdecydował się zorganizować wyprawę, cesarz w międzyczasie już uporał się z opozycją na zachodzie kraju. Nieświadom tego Mieszko uderzył na Saksonię, którą straszliwie złupił. Wyprawa Mieszka przyniosła wspaniałe łupy oraz oczywiście rewanż niemiecki. Pierwszy najazd cesarza udało się odeprzeć dzięki sojuszowi z Węgrami. Mało tego, Mieszko we współpracy z „bratankami” w 1030 roku ponownie pojawił się w Saksonii… zabierając ze sobą do domu liczne pamiątki i tysiące jeńców.
Tym razem cesarz przekalkulował sprawę i doszedł do wniosku, że aby skutecznie spacyfikować polskiego króla trzeba solidniej przygotować całą inicjatywę. Przede wszystkim Konrad II opracował temat dyplomatycznie. Po pierwsze za cenę Słowacji rozbił sojusz węgiersko-polski, a po drugie pozyskał do wspólnej imprezy księcia kijowskiego Jarosława Mądrego. Tego samego, którego pokonał Chrobry, przy okazji gwałcąc jego siostrę Przedsławę… Tak przygotowany grunt zaowocował klęską polskiego księcia, który w 1031 roku wobec jednoczesnego ataku z wschodu i zachodu utracił władze w kraju i został zmuszony do ucieczki.
Droga do Niemiec była zamknięta – w końcu w spustoszonej przezeń Saksonii, jeśli czekano na Mieszka z utęsknieniem, to na pewno nie z dobrymi zamiarami; dostanie się w ręce żądnego rewanżu za los siostry Jarosława również nie wydawało się najlepszym pomysłem. W końcu Mieszko II zdecydował się wiać do Czech. Niestety, także i w Pradze Piastowie nie mieli dobrej prasy… Chrobry kazał w końcu oślepić czeskiego księcia Bolesława III Rudego. Mieszko II został schwytany i okaleczony w sposób, który zwłaszcza u mężczyzn, wywołuje szczególne współczucie.
Po wypędzeniu Mieszka II władzę w uszczuplonym państwie objął jego starszy, przyrodni, brat Bezprym. Tenże odesłał polskie insygnia koronacyjne cesarzowi, a jego panowanie to okres okrutnej walki z popierającymi Mieszka możnowładcami i czas tzw. reakcji pogańskiej. W ciągu niespełna roku panowania Bezpryma państwo Polan uległo całkowitej dezintegracji, zaś budowana z takim trudem organizacja kościelna, wielka zdobycz pierwszych Piastów, została zmieciona z powierzchni ziemi. Okrucieństwa Bezpryma, bezprzykładne nawet jak na wysokie standardy średniowiecza, doprowadziły w końcu do tego, że książę został zamordowany. Na tron wrócił Mieszko II, ale był już tylko cieniem energicznego władcy 7 lat wcześniej koronowanego na króla. Rządził krajem, od którego zostały oderwane wszystkie zdobycze Chrobrego, a o koronie królewskiej musiał zapomnieć.
Zmarł nagle w 1032 roku. Jeszcze do niedawna w historiografii polskiej nosił niesprawiedliwe miano Gnuśnego. Wiemy, że taki nie był. Gdyby miał okazję panować w nieco innych realiach pewnie wyniósłby potęgę państwa na jeszcze wyższy poziom. Niestety przyszło mu słono zapłacić za politykę ojca… i brak tak oczywistej dzisiaj łączności 😉